Ekspert ds. rolnictwa demaskuje kłamstwa na temat Zielonego Ładu

– Zielony Ład to nie jest jedynie zmiana administracyjna, ale zmiana środowiska bytowego każdego człowieka, który mieszka w Unii Europejskiej. Nie ma tu znaczenia wiek obywatela, jego zawód, płeć ani poglądy polityczne, ta transformacja dosięgnie każdego – mówi Cezary Wincenciak, rolnik, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Zielony Ład / Ekspert ds. rolnictwa demaskuje kłamstwa na temat Zielonego Ładu
Zielony Ład / / Tygodnik Solidarność

– Czy Zielony Ład to zagrożenie nie tylko dla bezpieczeństwa żywnościowego, ale także dla wolności?

– Zacznijmy od osadzenia tego projektu w określonym kontekście. Przypomnijmy, że Unia Europejska została stworzona przede wszystkim po to, aby gospodarczo stanowić biegun dla potęg tego świata, takich jak Stany Zjednoczone czy Azja. Unijne założenia były bardzo proste: wspólne reformy, wspólny rozwój, wspólny progres. Minęło jednak kilkanaście, kilkadziesiąt lat i oto znaleźliśmy się w bezprecedensowej sytuacji polegającej na tym, że decyzje na szczeblu unijnym mające fundamentalny wpływ na życie wszystkich obywateli UE w najbardziej podstawowych aspektach są podejmowane bez udziału i bez świadomości tychże obywateli. Jako obywatel Polski i Unii Europejskiej i jako konsument nie jestem w stanie znaleźć rzetelnych informacji na temat całego zakresu przedsięwzięcia nazywanego Zielonym Ładem. Nie jestem w stanie w tej rzekomo transparentnej strukturze, jaką podobno jest Unia Europejska, dowiedzieć się od kogokolwiek w Polsce, jak wygląda cały zakres zmian, który został zaplanowany do wprowadzenia także w mojej okolicy. 

Zielony Ład to nie jest jedynie zmiana administracyjna, ale zmiana środowiska bytowego każdego człowieka, który mieszka w Unii Europejskiej. Nie ma tu znaczenia wiek obywatela, jego zawód, płeć ani poglądy polityczne, ta transformacja dosięgnie każdego.

Jest ona wprowadzana bez uświadamiania i poinformowania obywatela o jej faktycznych założeniach i skutkach. Kiedy wstępowaliśmy do Unii Europejskiej, podejmowaliśmy decyzję na drodze referendum, mogliśmy się zapoznać z tekstem traktatu akcesyjnego, istniała kampania informacyjna na ten temat. Obecnie w sprawie Zielonego Ładu nic takiego nie istnieje. Szeroki zakres zmian ma być wprowadzony bez rzetelnego informowania obywateli na ich temat. Nie ma debat, nie istnieje nawet solidny tekst źródłowy, z którym obywatele mogliby się zapoznać. W którym miejscu mogę jako Polak i jako Europejczyk przeczytać, czym od strony ustawowej, prawnej, będzie Zielony Ład? Gdzie mogę to znaleźć? Jeżeli intencje twórców polityki nazywanej Zielonym Ładem byłyby przejrzyste, to i sam dokument cechowałaby transparentność, dołożono by wszelkich starań, aby ewentualny strach czy nieufność obywateli zostały rozwiane poprzez debatę na argumenty i prezentację treści. Tymczasem mamy do czynienia z sytuacją całkowicie odwrotną, wszystko dzieje się w ukryciu, bez rzetelnej debaty, bez referendum, nawet bez odpowiednio szerokiej kampanii informacyjnej. Komisja Europejska dysponuje ogromnym kapitałem, który może wykorzystywać do informowania obywateli, może stawiać serwery, specjalne domeny, prowadzić przejrzyste kampanie, używając mediów społecznościowych od Facebooka poprzez YouTube’a i TikToka.

Tymczasem żadnej kampanii informacyjnej nie ma – nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Rodzi to uzasadnione pytania o faktyczny cel wprowadzanych zmian i o to, czy rzeczywiście będą one dobre dla obywateli. 

 

Czytaj także: Stan klęski żywiołowej: Donald Tusk ujawnia szczegóły

Czytaj także: [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Krysztopy czytają „Opowieści z Narnii”

Po stronie prawdy i kłamstwa 

– Zapisy unijnych dokumentów są zazwyczaj tak zawiłe i napisane takim językiem, że nie są w stanie się w nich połapać eksperci w danych dziedzinach, a co dopiero konsumenci. Tak właśnie ma być? Mamy tego nie rozumieć?

– Zawsze powtarzam, że nie ma czegoś takiego jak teorie spiskowe, nie ma czegoś takiego jak eurosceptyk czy euroentuzjasta. Są ludzie, którzy są po stronie prawdy i po stronie kłamstwa. Jeżeli coś nie jest jednym, jest drugim. To znaczy: jeżeli nie mamy transparentności przepisów, jeżeli nie mamy takiego miejsca, gdzie ja jako podatnik Unii Europejskiej płacący składki członkowskie, jako obywatel, nie mam prawa do szybkiego znalezienia prostych informacji na temat tego, co się wydarzy w moim życiu, jeśli będę mieszkał w Europie przez najbliższe 10 lat, to znaczy, że jest to przede mną ukrywane.

Obowiązkiem władz jest uświadamianie własnych obywateli. Nie polega to na tym, żeby umieścić coś w trudno dostępnej przestrzeni i napisać coś drobnym druczkiem i w obcym języku. Nie. Mamy XXI wiek i rozwój techniki pozwalający na uruchomienie np. czatu, gdzie mógłbym zadać wszelkie pytania i uzyskać wyczerpującą odpowiedź, infolinii, adresu mailowego etc.

Jeśli jest inaczej, jeśli tej informacji brakuje, trzeba to interpretować jako celowe działanie władzy, aby tak właśnie było. Na poziomie tak potężnego przedsięwzięcia, jakim jest planowany Zielony Ład, nie można mówić o tym, że ktoś zapomniał o tym, żeby poinformować obywateli, albo że ktoś zapomniał umieścić to wszystko w jednym katalogu, w jednym pliku czy w jednym biuletynie informacyjnym. My mówimy o tak potężnych zmianach na poziomie gospodarczym, że powinno się na ten temat wręcz wydawać książki, które omawiałyby te zagadnienia od deski do deski w taki sposób, aby nawet nastolatek, przyszły wyborca, mógł, jeżeli ma taką chęć i potrzebę, o tym wszystkim przeczytać. I uwaga! W języku narodowym.

Zgodziliśmy się na jedną wspólną Unię Europejską, która jest dostępna dla wszystkich. Tymczasem obecnie mamy sytuację, w której z jednej strony Unia Europejska we wszelakich środkach pochodzących z funduszy unijnych kładzie ogromny nacisk na punktację, która polega na tym, że aby otrzymać unijny grant, każda innowacja musi być tworzona w oparciu o łamanie barier, zapewnienie dostępności do niej dla jak najszerszej grupy, np. osób z niepełnosprawnością. Kładzie się ogromny nacisk, żeby nie było osób wykluczonych. Moje pytanie brzmi zatem: jaki jest procent populacji europejskiej, która jest wykluczona w dostępie do informacji publicznej w aspekcie planowanego Zielonego Ładu? I dlaczego ustawa globalna z punktu widzenia Unii Europejskiej nie jest ustawą, która wymaga akceptacji na drodze ogólnonarodowego referendum?

– Otóż to.

– Mówimy o sytuacji, w której nie jesteśmy pytani o zgodę w sprawie, która wpłynie na całe życie naszych dzieci i wnuków. Władze unijne dokonują za nas wyboru w sprawach mających fundamentalny wpływ na strukturę gospodarstw domowych, firm i przedsiębiorstw przez najbliższe kilkadziesiąt lat. 

– Jako twórcy solidarnościowego raportu nt. Zielonego Ładu chcą Państwo rozjaśnić tę sprawę obywatelom i nagłośnić konieczność przeprowadzenia referendum w tej sprawie.

– Raport to ekspertyza napisana w sposób czysto merytoryczny. Każdy z ekspertów w danej dziedzinie zanalizował najważniejsze punkty Zielonego Ładu i skutki, jakie może nieść ze sobą jego wdrożenie.

Analiza 

– Pan podjął się przedstawienia analizy jednego z najważniejszych obszarów, czyli rolnictwa. Jakie są jej główne cele?

- Zależy mi na tym, aby uświadomić producentów żywności, czyli rolników, jakie przełożenie ma Zielony Ład na ich codzienny warsztat pracy oraz na opłacalność ich zawodu, bo jedno z drugim jest z automatu połączone.

Polscy rolnicy są grupą dyskryminowaną pod kątem dostępu do informacji publicznej, czyli m.in. właśnie do wiadomości na temat Zielonego Ładu.

Wielu rolników uważa, że Zielony Ład jest związany ze zmianą struktur dopłat obszarowych, ze zmianą poziomu subwencji dla rolnictwa. To nieprawdziwe stwierdzenie, ponieważ rolnik jest również obywatelem Polski i Unii Europejskiej oraz konsumentem i podatnikiem. To znaczy, że rolnika będzie dotyczyło nie tylko to, co opisałem w raporcie w sektorze rolnym i rolno-spożywczym, ale również wszystko inne, co dotyka każdego człowieka żyjącego w Polsce. Rolnik czy przedsiębiorca rolny nie ma obecnie świadomości, że to nie będzie tylko tak, że nałożą na niego nowe podatki czy nowe przepisy na jego sektor produkcji. Absolutnie nie. Zmieni się całe jego życie. Drugi cel mojej analizy to uświadomienie konsumentom, jak bardzo na sektory żywności, produkcji i spożywczy będzie wpływał Zielony Ład. I stanie się tak niezależnie od tego, czy dany konsument będzie wegetarianinem czy mięsożercą, czy będzie osobą wierzącą czy nie, czy będzie kupował żywność w markecie czy od rolnika oraz czy kupi ją w Polsce czy za granicą.

Zielony Ład będzie miał przełożenie na wszystko, co jest związane z konsumpcją żywności i z jej dostępnością. Istnieje poważne zagrożenie – i udowadniam je w swojej analizie, posługując się konkretnymi przykładami – że w wyniku zmian ustaw bądź wprowadzenia nowych przepisów Polacy będą spożywali żywność gorszej jakości i będzie to przekładało się na spadek ich poziomu zdrowia. Polska populacja będzie miała coraz niższy wskaźnik zdrowia naturalnego, czyli będzie coraz słabsza pod kątem odporności na choroby, patogeny i wiele innych zagrożeń. Jeśli obywatel będzie „miał coraz słabsze zdrowie” w perspektywie lat, to przełoży się to na obciążenia finansowe systemów zdrowotnych i na wzrost podatków oraz na spadek siły wytwórczej, bo coraz więcej ludzi będzie na rentach zdrowotnych. To jest ogromne zagrożenie dotyczące nie tylko nas, ale także kolejnych pokoleń Polaków.


Cezary Wincenciak jest rolnikiem i ekspertem ds. rolnictwa, absolwentem Technikum Chemicznego w Płocku (przy Orlen SA), absolwentem Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, twórcą Hektara Wiedzy – interaktywnej struktury szkoleniowo-informacyjnej dla rolników. Jest pomysłodawcą i autorem inteligentnych rozwiązań dla rolnictwa (Hektar Wiedzy mobile, Hektar Sensor, Hektar Farmer).
 


 

POLECANE
Radny PO zawieszony z powodu przyjmowania zaproszeń do TV Republika? gorące
Radny PO zawieszony z powodu przyjmowania zaproszeń do TV Republika?

O takich ustaleniach poinformował na platformie "X" dziennikarz śledczy TV Republika Marcin Dobski.

Szefowa dyplomacji UE: To będzie dla Polski trudne sześć miesięcy z ostatniej chwili
Szefowa dyplomacji UE: To będzie dla Polski trudne sześć miesięcy

Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas powiedziała we wtorek w Brukseli, że polską prezydencję czeka trudne najbliższe sześć miesięcy. "Żyjemy w niespokojnych czasach, wystarczy spojrzeć na sytuację geopolityczną. Polska prezydencja będzie miała dużo na głowie" – oceniła polityk.

Pogoda paraliżuje PKP. Opóźnienia pociągów w całym kraju z ostatniej chwili
Pogoda paraliżuje PKP. Opóźnienia pociągów w całym kraju

Intensywnie padający deszcz, który zamarza i osadza się na sieciach trakcyjnych rodzi potężne problemy Polskich Kolei Państwowych. Dziesiątki składów mają opóźnienia, w niektórych wypadkach dochodzących do nawet czterech godzin.

Trzy powody, dla których Trump może zagrać ostro z Rosją tylko u nas
Trzy powody, dla których Trump może zagrać ostro z Rosją

Związek Sowiecki, a potem Rosja, mogły funkcjonować tylko dzięki węglowodorom sprzedawanym… Zachodowi. Już w czasach zimnej wojny, gdy Niemcy z RFN aż przebierali nóżkami, żeby Breżniew im rurę z gazem doprowadził.

Bodnar zabiera głos ws. raportu prokuratorów z ostatniej chwili
Bodnar zabiera głos ws. raportu prokuratorów

Za raportem z audytu spraw z lat 2016-2023 pójdą konkretne zawiadomienia do rzeczników dyscyplinarnych, którzy przeprowadzą odpowiednie postępowania wyjaśniające - zapowiedział we wtorek szef MS, prokurator generalny Adam Bodnar. Przypomniał, że możliwe są także postępowania karne.

Nowy sondaż. PiS ze znaczną przewagą z ostatniej chwili
Nowy sondaż. PiS ze znaczną przewagą

Z najnowszego sondażu IBRiS przeprowadzonego na zlecenie dziennika „Rzeczpospolita” wynika, że gdyby wybory odbyły się w najbliższą niedzielę, rząd koalicyjny KO, Trzeciej Drogi i Lewicy nie utrzymałby władzy. PiS natomiast mógłby stworzyć rząd z Konfederacją.

Raport prokuratury Bodnara ws. 200 afer PiS. Poseł zwrócił uwagę na ważny szczegół z ostatniej chwili
Raport prokuratury Bodnara ws. "200 afer PiS". Poseł zwrócił uwagę na ważny szczegół

Były wiceszef MS Michał Wójcik (PiS), komentując zaprezentowany we wtorek przez prokuratorów Bodnara raport ocenił, że nie wskazano ani jednego polityka, który by wpływał na jakiekolwiek postępowanie. Jego zdaniem przedstawione sprawy są "znane i medialne".

Nie żyje znana modelka. Wypadła z balkonu Wiadomości
Nie żyje znana modelka. Wypadła z balkonu

Media obiegła informacja o śmierci celebrytki i modelki - Courtney Mills.

Modły do drogowskazu, a symbolem zbawienia serduszko WOŚP. W sieci burza po happeningu Trzaskowskiego z ostatniej chwili
"Modły do drogowskazu, a symbolem zbawienia serduszko WOŚP". W sieci burza po "happeningu" Trzaskowskiego

"Przecież gdybym w ramach wyborczego trollingu odwalił taki numer, że poszedłbym ze zniczem pod jakiś słupek, bo nie chciałoby mi się jechać na cmentarz i bym się tam przy słupku zadumał, a obok jeszcze przygrywałby facet na trąbce, to by mnie zjedzono w komentarzach" – pisze na platformie X twórca Kanału Zero Krzysztof Stanowski, komentując sposób, w jaki prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski upamiętnił rocznicę śmierci Pawła Adamowicza.

Kultowy teleturniej Polsatu wraca na antenę. Widzów czekają zmiany Wiadomości
Kultowy teleturniej Polsatu wraca na antenę. Widzów czekają zmiany

Popularny teleturniej „Awantura o kasę” wraca na antenę Polsatu z premierowymi odcinkami. Po krótkiej przerwie program znów będzie gościł w weekendowe popołudnia. Wiadomo, że emisja rozpocznie się w sobotę, 1 marca, o godz. 17:30. Tym razem widzowie mogą liczyć na więcej odcinków niż jesienią, bo stacja zaplanowała ich aż 22.

REKLAMA

Ekspert ds. rolnictwa demaskuje kłamstwa na temat Zielonego Ładu

– Zielony Ład to nie jest jedynie zmiana administracyjna, ale zmiana środowiska bytowego każdego człowieka, który mieszka w Unii Europejskiej. Nie ma tu znaczenia wiek obywatela, jego zawód, płeć ani poglądy polityczne, ta transformacja dosięgnie każdego – mówi Cezary Wincenciak, rolnik, w rozmowie z Agnieszką Żurek.
Zielony Ład / Ekspert ds. rolnictwa demaskuje kłamstwa na temat Zielonego Ładu
Zielony Ład / / Tygodnik Solidarność

– Czy Zielony Ład to zagrożenie nie tylko dla bezpieczeństwa żywnościowego, ale także dla wolności?

– Zacznijmy od osadzenia tego projektu w określonym kontekście. Przypomnijmy, że Unia Europejska została stworzona przede wszystkim po to, aby gospodarczo stanowić biegun dla potęg tego świata, takich jak Stany Zjednoczone czy Azja. Unijne założenia były bardzo proste: wspólne reformy, wspólny rozwój, wspólny progres. Minęło jednak kilkanaście, kilkadziesiąt lat i oto znaleźliśmy się w bezprecedensowej sytuacji polegającej na tym, że decyzje na szczeblu unijnym mające fundamentalny wpływ na życie wszystkich obywateli UE w najbardziej podstawowych aspektach są podejmowane bez udziału i bez świadomości tychże obywateli. Jako obywatel Polski i Unii Europejskiej i jako konsument nie jestem w stanie znaleźć rzetelnych informacji na temat całego zakresu przedsięwzięcia nazywanego Zielonym Ładem. Nie jestem w stanie w tej rzekomo transparentnej strukturze, jaką podobno jest Unia Europejska, dowiedzieć się od kogokolwiek w Polsce, jak wygląda cały zakres zmian, który został zaplanowany do wprowadzenia także w mojej okolicy. 

Zielony Ład to nie jest jedynie zmiana administracyjna, ale zmiana środowiska bytowego każdego człowieka, który mieszka w Unii Europejskiej. Nie ma tu znaczenia wiek obywatela, jego zawód, płeć ani poglądy polityczne, ta transformacja dosięgnie każdego.

Jest ona wprowadzana bez uświadamiania i poinformowania obywatela o jej faktycznych założeniach i skutkach. Kiedy wstępowaliśmy do Unii Europejskiej, podejmowaliśmy decyzję na drodze referendum, mogliśmy się zapoznać z tekstem traktatu akcesyjnego, istniała kampania informacyjna na ten temat. Obecnie w sprawie Zielonego Ładu nic takiego nie istnieje. Szeroki zakres zmian ma być wprowadzony bez rzetelnego informowania obywateli na ich temat. Nie ma debat, nie istnieje nawet solidny tekst źródłowy, z którym obywatele mogliby się zapoznać. W którym miejscu mogę jako Polak i jako Europejczyk przeczytać, czym od strony ustawowej, prawnej, będzie Zielony Ład? Gdzie mogę to znaleźć? Jeżeli intencje twórców polityki nazywanej Zielonym Ładem byłyby przejrzyste, to i sam dokument cechowałaby transparentność, dołożono by wszelkich starań, aby ewentualny strach czy nieufność obywateli zostały rozwiane poprzez debatę na argumenty i prezentację treści. Tymczasem mamy do czynienia z sytuacją całkowicie odwrotną, wszystko dzieje się w ukryciu, bez rzetelnej debaty, bez referendum, nawet bez odpowiednio szerokiej kampanii informacyjnej. Komisja Europejska dysponuje ogromnym kapitałem, który może wykorzystywać do informowania obywateli, może stawiać serwery, specjalne domeny, prowadzić przejrzyste kampanie, używając mediów społecznościowych od Facebooka poprzez YouTube’a i TikToka.

Tymczasem żadnej kampanii informacyjnej nie ma – nie tylko w Polsce, ale i w całej Europie. Rodzi to uzasadnione pytania o faktyczny cel wprowadzanych zmian i o to, czy rzeczywiście będą one dobre dla obywateli. 

 

Czytaj także: Stan klęski żywiołowej: Donald Tusk ujawnia szczegóły

Czytaj także: [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Krysztopy czytają „Opowieści z Narnii”

Po stronie prawdy i kłamstwa 

– Zapisy unijnych dokumentów są zazwyczaj tak zawiłe i napisane takim językiem, że nie są w stanie się w nich połapać eksperci w danych dziedzinach, a co dopiero konsumenci. Tak właśnie ma być? Mamy tego nie rozumieć?

– Zawsze powtarzam, że nie ma czegoś takiego jak teorie spiskowe, nie ma czegoś takiego jak eurosceptyk czy euroentuzjasta. Są ludzie, którzy są po stronie prawdy i po stronie kłamstwa. Jeżeli coś nie jest jednym, jest drugim. To znaczy: jeżeli nie mamy transparentności przepisów, jeżeli nie mamy takiego miejsca, gdzie ja jako podatnik Unii Europejskiej płacący składki członkowskie, jako obywatel, nie mam prawa do szybkiego znalezienia prostych informacji na temat tego, co się wydarzy w moim życiu, jeśli będę mieszkał w Europie przez najbliższe 10 lat, to znaczy, że jest to przede mną ukrywane.

Obowiązkiem władz jest uświadamianie własnych obywateli. Nie polega to na tym, żeby umieścić coś w trudno dostępnej przestrzeni i napisać coś drobnym druczkiem i w obcym języku. Nie. Mamy XXI wiek i rozwój techniki pozwalający na uruchomienie np. czatu, gdzie mógłbym zadać wszelkie pytania i uzyskać wyczerpującą odpowiedź, infolinii, adresu mailowego etc.

Jeśli jest inaczej, jeśli tej informacji brakuje, trzeba to interpretować jako celowe działanie władzy, aby tak właśnie było. Na poziomie tak potężnego przedsięwzięcia, jakim jest planowany Zielony Ład, nie można mówić o tym, że ktoś zapomniał o tym, żeby poinformować obywateli, albo że ktoś zapomniał umieścić to wszystko w jednym katalogu, w jednym pliku czy w jednym biuletynie informacyjnym. My mówimy o tak potężnych zmianach na poziomie gospodarczym, że powinno się na ten temat wręcz wydawać książki, które omawiałyby te zagadnienia od deski do deski w taki sposób, aby nawet nastolatek, przyszły wyborca, mógł, jeżeli ma taką chęć i potrzebę, o tym wszystkim przeczytać. I uwaga! W języku narodowym.

Zgodziliśmy się na jedną wspólną Unię Europejską, która jest dostępna dla wszystkich. Tymczasem obecnie mamy sytuację, w której z jednej strony Unia Europejska we wszelakich środkach pochodzących z funduszy unijnych kładzie ogromny nacisk na punktację, która polega na tym, że aby otrzymać unijny grant, każda innowacja musi być tworzona w oparciu o łamanie barier, zapewnienie dostępności do niej dla jak najszerszej grupy, np. osób z niepełnosprawnością. Kładzie się ogromny nacisk, żeby nie było osób wykluczonych. Moje pytanie brzmi zatem: jaki jest procent populacji europejskiej, która jest wykluczona w dostępie do informacji publicznej w aspekcie planowanego Zielonego Ładu? I dlaczego ustawa globalna z punktu widzenia Unii Europejskiej nie jest ustawą, która wymaga akceptacji na drodze ogólnonarodowego referendum?

– Otóż to.

– Mówimy o sytuacji, w której nie jesteśmy pytani o zgodę w sprawie, która wpłynie na całe życie naszych dzieci i wnuków. Władze unijne dokonują za nas wyboru w sprawach mających fundamentalny wpływ na strukturę gospodarstw domowych, firm i przedsiębiorstw przez najbliższe kilkadziesiąt lat. 

– Jako twórcy solidarnościowego raportu nt. Zielonego Ładu chcą Państwo rozjaśnić tę sprawę obywatelom i nagłośnić konieczność przeprowadzenia referendum w tej sprawie.

– Raport to ekspertyza napisana w sposób czysto merytoryczny. Każdy z ekspertów w danej dziedzinie zanalizował najważniejsze punkty Zielonego Ładu i skutki, jakie może nieść ze sobą jego wdrożenie.

Analiza 

– Pan podjął się przedstawienia analizy jednego z najważniejszych obszarów, czyli rolnictwa. Jakie są jej główne cele?

- Zależy mi na tym, aby uświadomić producentów żywności, czyli rolników, jakie przełożenie ma Zielony Ład na ich codzienny warsztat pracy oraz na opłacalność ich zawodu, bo jedno z drugim jest z automatu połączone.

Polscy rolnicy są grupą dyskryminowaną pod kątem dostępu do informacji publicznej, czyli m.in. właśnie do wiadomości na temat Zielonego Ładu.

Wielu rolników uważa, że Zielony Ład jest związany ze zmianą struktur dopłat obszarowych, ze zmianą poziomu subwencji dla rolnictwa. To nieprawdziwe stwierdzenie, ponieważ rolnik jest również obywatelem Polski i Unii Europejskiej oraz konsumentem i podatnikiem. To znaczy, że rolnika będzie dotyczyło nie tylko to, co opisałem w raporcie w sektorze rolnym i rolno-spożywczym, ale również wszystko inne, co dotyka każdego człowieka żyjącego w Polsce. Rolnik czy przedsiębiorca rolny nie ma obecnie świadomości, że to nie będzie tylko tak, że nałożą na niego nowe podatki czy nowe przepisy na jego sektor produkcji. Absolutnie nie. Zmieni się całe jego życie. Drugi cel mojej analizy to uświadomienie konsumentom, jak bardzo na sektory żywności, produkcji i spożywczy będzie wpływał Zielony Ład. I stanie się tak niezależnie od tego, czy dany konsument będzie wegetarianinem czy mięsożercą, czy będzie osobą wierzącą czy nie, czy będzie kupował żywność w markecie czy od rolnika oraz czy kupi ją w Polsce czy za granicą.

Zielony Ład będzie miał przełożenie na wszystko, co jest związane z konsumpcją żywności i z jej dostępnością. Istnieje poważne zagrożenie – i udowadniam je w swojej analizie, posługując się konkretnymi przykładami – że w wyniku zmian ustaw bądź wprowadzenia nowych przepisów Polacy będą spożywali żywność gorszej jakości i będzie to przekładało się na spadek ich poziomu zdrowia. Polska populacja będzie miała coraz niższy wskaźnik zdrowia naturalnego, czyli będzie coraz słabsza pod kątem odporności na choroby, patogeny i wiele innych zagrożeń. Jeśli obywatel będzie „miał coraz słabsze zdrowie” w perspektywie lat, to przełoży się to na obciążenia finansowe systemów zdrowotnych i na wzrost podatków oraz na spadek siły wytwórczej, bo coraz więcej ludzi będzie na rentach zdrowotnych. To jest ogromne zagrożenie dotyczące nie tylko nas, ale także kolejnych pokoleń Polaków.


Cezary Wincenciak jest rolnikiem i ekspertem ds. rolnictwa, absolwentem Technikum Chemicznego w Płocku (przy Orlen SA), absolwentem Szkoły Głównej Gospodarstwa Wiejskiego w Warszawie, twórcą Hektara Wiedzy – interaktywnej struktury szkoleniowo-informacyjnej dla rolników. Jest pomysłodawcą i autorem inteligentnych rozwiązań dla rolnictwa (Hektar Wiedzy mobile, Hektar Sensor, Hektar Farmer).
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe