Zygfryd Czaban: Jak rozwiązać problem niemiecki

Na początek kilka faktów. Przez ostatnie 300 lat w niemieckich (wcześniej pruskich) kręgach decyzyjnych nie powstała ani jedna koncepcja geopolityczna zakładająca istnienie Polski jako państwa prawdziwie niepodległego i współpracującego z Niemcami na zasadzie partnerstwa.
Brama Brandenburska, Berlin Zygfryd Czaban: Jak rozwiązać problem niemiecki
Brama Brandenburska, Berlin / pxfuel.com

Co więcej, taki pomysł nie był rozważany nawet przez minutę. W Niemczech zawsze istniały tylko dwa rodzaje koncepcji dotyczycących Polski: zakładające brak Polski na mapie (koncepcje anihilacyjne) oraz postulujące maksymalne osłabienie Polski i całkowite podporządkowanie jej Niemcom (szeroko pojęte koncepcje Mitteleuropy). Uzasadnienie tego stanu rzeczy jest oczywiste. Niemcy nigdy nie potrafiły się wyzbyć aspiracji imperialnych, a imperium niemieckie nie jest do pogodzenia z silną i podmiotową Polską.

Czytaj również: Prosto z Wielkiej Brytanii: Muzułmanie i skrajna lewica przejmują miasta, policja wykonuje ich polecenia

Według amerykańskich mediów w ciągu kilku dni nastąpi atak na Izrael

 

Mitteleuropa

Obecnie realizowany jest jeden z wariantów koncepcji Mitteleuropy, co oznacza, że Niemcy robią wszystko, żeby nas osłabić ekonomicznie, wykończyć całe dziedziny gospodarki, sparaliżować rozwój infrastruktury, ograniczyć nasze zbrojenia i przekierować strumień zamówień z USA i Korei do Niemiec, a nade wszystko formalnie i faktycznie uzależnić Polskę od Niemiec (reforma UE, wmuszenie nam euro). Żeby to wszystko osiągnąć, Niemcy stosują całą gamę niezmiernie agresywnych, wręcz ofensywnych działań o charakterze zarówno politycznym jak i wywiadowczym, o których więcej w dalszych rozważaniach. Szczególnie wysoki priorytet przypisano praniu mózgów społeczeństwa polskiego (media) oraz polityce historycznej, czyniącej z nas zbrodniarzy wojennych a z Niemców niewinne ofiary.

Rzeczy, o których tu piszę powinny być całkowicie oczywiste dla każdego, kto ma jakie takie wyobrażenie o historii nowożytnej i najnowszej, a także dla każdego, kto nie ma takiej wiedzy, ale w miarę uważnie obserwuje politykę Niemiec prowadzoną od 35 lat wobec Polski.

Zważywszy na zadziwiającą trwałość niemieckich koncepcji geopolitycznych, odpornych na wszelkie zmiany reżimów oraz na brak jakichkolwiek głosów w Niemczech, wskazujących że obecna polityka wobec Polski jest błędna, można być pewnym, że tak zarysowane linie polityki niemieckiej nie ulegną zmianie przez jeszcze przynajmniej stulecie.  Czyli obecna polityka niemiecka polegająca na tłamszeniu naszego rozwoju oraz osłabianiu i podporządkowywaniu politycznym zostanie z nami na bardzo długo.

Powiem więcej, każdy chyba zauważył, że w miarę rozwoju Polski i zmniejszania się różnicy potencjałów pomiędzy nami a Niemcami, agresywność polityki niemieckiej wzrasta wykładniczo. Ten proces będzie dalej trwał. Pamiętajmy, że Niemcy wyraźnie sugerują podniesienie roszczeń terytorialnych do Ziem Zachodnich. Formalne podniesienie tych roszczeń jest kwestią czasu. Jeżeli ktoś myśli, że to blef, to buja w obłokach: Niemcy już przecież od 30 lat otwarcie wysuwają bezprawne roszczenia terytorialne wobec Polski.

 

Co z tym robimy?

Polska taktyka odpowiadania na niemiecką agresję (nie bójmy się tego słowa) bywała przez ostatnie 35 lat różna, ale zawsze (z dwoma wyjątkami – podniesienia roszczeń reparacyjnych oraz ulokowania w Berlinie oddziału Instytutu Pileckiego) pozostawaliśmy całkowicie bierni. Obecnie (od 2023) rząd RP jest po prostu agendą realizującą bez wahania wszelkie, coraz bezczelniejsze niemieckie żądania. W latach 2015-2023 ówczesne rządy RP stosowały taktykę biernego oporu, tj. starano się rozwijać kraj pomimo niemieckiego sabotażu (praworządność, TSUE, Turów, KPO, inwazja migrantów, finasowanie filmu „Zielona granica” blokowanie udrożnienia Odry, blokowanie terminala kontenerowego, CPK, Rurociągu Pomorskiego, atomu, finansowanie opozycji itp.). W poprzednich latach stosowano warianty mieszane, najczęściej „jeden krok wprzód, dwa kroki w tył”. Natomiast nigdy, poza tymi dwoma wyjątkami, nie podjęliśmy nawet najbłahszych działań o charakterze agresywnym i odwetowym.

I tu dochodzimy do clou. Każdy kibic piłkarski wie, że nie da się wygrać meczu jedynie się broniąc, choćby najlepiej. Jeśli się nie strzela bramek, to można najwyżej zremisować. Ale jeśli mecz miałby trwać setki lat (tak jak zmagania polsko-niemieckie), wtedy ten, kto się tylko broni, przegra na 100%.

 

Co powinniśmy z tym robić?

Po odsunięciu od władzy obecnej ekipy (co siłą rzeczy kiedyś w końcu nastąpi), należy dokonać całkowitej reorientacji polskiej polityki wobec Niemiec na jednoznacznie ofensywną. Prace gabinetowe nad nową strategią należy podjąć już teraz, żeby mieć wszystko gotowe na czas. Poniżej kilka luźnych pomysłów, będę wdzięczny za kolejne sugestie.

  1. Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że dokładnie wiemy co robić. Cały wachlarz możliwych działań rozwinęli przed nami Niemcy. Po prostu trzeba im robić to co oni nam, tylko – zważywszy na nasze zapóźnienie – bardziej.
  2. W mojej zgrubnej ocenie, Niemcy przeznaczają na wojnę z Polską przynajmniej 15 miliardów EUR rocznie. Wchodzą w to standardowe wydatki wywiadowcze, czyli wynagrodzenia oficerów i aktywów oraz fundusze operacyjne, w tym (standardowe w Niemczech i oficjalnie przyznane) korumpowanie dziennikarzy przez wywiad zagraniczny. Do tego najróżniejsze „granty”, „stypendia” i „nagrody pieniężne” zarówno dla „historyków” wybielających Niemców i zwalających na Polaków winę za niemieckie zbrodnie na Żydach, jak i dla „ekologów” zwalczających rozwój infrastrukturalny Polski, ze szczególnym uwzględnieniem atomu i żeglugi. Dalej finansowanie wszelkiego rodzaju instytutów, towarzystw, organizacji itp.  Następnie, finansowanie partii politycznych w Polsce (Campus Polska i inne), ordynarne łapówy dla polityków oraz wiele, wiele innych pozycji. Otóż, zważywszy na nasze zapóźnienie, powinniśmy na politykę antyniemiecką przeznaczyć w pierwszym roku 30 mld, a potem nawet po 50 mld EUR.
  3. Należy utworzyć w Niemczech think tanki (zatrudniające wyłącznie Niemców), które będą wyliczać reparacje nam należne i udowadniać, że polskie roszczenia są zaniżone i zapłacenie całej kwoty byłoby dla Niemiec doskonałym interesem.
  4. Należy wynająć miejsce w centrach większych miast i zainstalować wyświetlacze (10x25 m) pokazujące niemiecki dług reparacyjny wraz z odsetkami narastającymi w czasie rzeczywistym.
  5. Instytut Pileckiego oraz Instytut Karskiego powinny mieć w Niemczech po 10 oddziałów, prowadzić własne muzea, kina itp.
  6. Należy ustanowić fundusz w wysokości przynajmniej 5 mld EUR rocznie, dostępny wyłącznie dla niemieckich historyków piszących i wydających prace o niemieckich zbrodniach na Polakach.
  7. Jeszcze większą kwotę należy przeznaczyć na organizacje ekologiczne (kupione lub nowo założone), które będą się domagać natychmiastowego wstrzymania wydobycia węgla brunatnego, zamknięcia rafinerii ropy naftowej (klimat!!!), a także unieruchomienia portu w Hamburgu oraz całej żeglugi śródlądowej plus doprowadzenia do denaturalizacji Łaby i Renu w ciągu 5 lat.
  8. Rodzimych idiotów z „Ostatniego Pokolenia”, którzy kleją się do jezdni w Polsce, należy wyłapać, przeszkolić, dofinansować, „odwrócić” i wysłać do Niemiec, żeby robili żywe bariery pontonowe w poprzek żeglownych rzek. Dokładnie coś takiego robią nam przecież Niemcy.
  9. Powinniśmy odpłacić Niemcom pięknym za nadobne i podnieść roszczenia terytorialne. Przynajmniej do obszarów morskich, a potem może także lądowych.
  10. Finansowanie organizacji polskich w Niemczech należy zwiększyć przynajmniej stukrotnie. Korzystając z faktu, że Polacy dość licznie osiedlają się bezpośrednio po niemieckiej stronie granicy, należy w zamieszkanych przez nich wsiach i miasteczkach tworzyć polskie ośrodki kulturalne, stowarzyszenia, kluby sportowe, ochotnicze straże pożarne itp. Wszystkie one powinny się mieścić w „polskich domach”, pobudowanych w każdej takiej wiosce. Na każdym z nich na 20-metrowym maszcie powinna wisieć wielka polska flaga. Będzie to oczywiście sprzeczne z planami zagospodarowania, więc pojawią się mandaty, próby zdejmowania flag – należy je eskalować na poziom międzynarodowy.
  11. W wioskach tych należy także stawiać polskie kościoły katolickie. To, że miejscowi Polacy nie chodzą do kościoła, nie ma znaczenia. Będzie się przywozić wiernych autobusami z Polski. Po każdej niedzielnej mszy oczywiście procesja po wsi/miasteczku, ze śpiewaniem Roty (także w przekładzie niemieckim).
  12. Wszystkie organizacje polskie w Niemczech należy skupić pod jednym parasolem, organizacją nazwaną prowokacyjnie „Mniejszością Polską w Niemczech”.
  13. Polacy mieszkający w Niemczech skarżą się na problemy Jugendamtami – każdy taki przypadek trzeba nagłaśniać i eskalować.
  14. Należy natychmiast zlikwidować wszelkie przywileje mniejszości niemieckiej w Polsce, w tym podwójne nazwy miast, jęz. niemiecki w urzędach oraz zwolnienie od progu wyborczego. Samo województwo opolskie – do likwidacji. Przywilejów innych mniejszości nie należy ruszać – działania wobec Niemców uzasadnić stosowaniem zasady wzajemności.
  15. Jakiś samolot lecący nad Polską z niemieckimi dziełami sztuki na wystawę czasową np. w Chinach, należy pod pozorem zagrożenia terrorystycznego skłonić do lądowania awaryjnego na Okęciu, a służba celna powinna zabezpieczyć dzieła sztuki do czasu zwrotu naszych dóbr kultury przez Niemcy (wcześniej oczywiście należy odpowiednio zmienić prawo).
  16. Należy na maksa mieszać w wewnętrznej polityce niemieckiej. To jest do zrobienia, bo u nich nie ma monolitu, choć może to tak czasem wyglądać z naszej perspektywy.
  17. Sprawami niemieckimi musi się zajmować połowa składu osobowego MSZ i ¾ personelu obu służb wywiadowczych.

TYLKO W TEN SPOSÓB MAMY SZANSĘ. TO JEDYNA DROGA.

 

Rzekome przeszkody

Już słyszę, głosy „nie da się”. Spójrzmy poniżej na kontrargumenty.

  1. Niemcy przedstawią nas jako państwo agresywne, niepoważne, niepraworządne. --- Ależ oni już to robią. Bardziej  już się nie da. Poza tym wszystko zależy od dobrej osłony medialnej.
  2. I tu przechodzimy do kolejnej przeszkody: Niemcy mają wpływowe media na całym świecie, a my nic. --- Wyjątkowo głupi argument. Trzeba myśleć czterowymiarowo. Budujemy strategię na dekady. Za 20 lat nikt nie będzie pamiętał o telewizji, papierowej prasie czy nawet portalach niusowych. Będą się liczyć tylko media społecznościowe. A te są rozproszone i Niemcy ich nie kontrolują. Na samym tłiterze są przynajmniej 3 mln polskich patriotów, którzy marnują czas na krajowe nawalanki z lewakami. Należy ich przeszkolić, skoordynować, zrobić z nich odpowiedni miks wpływowych kont i armii trolli a następnie wzmocnić potężnym państwowym zapleczem na kształt Olgino, tylko 5 razy lepszym.
  3. Nie ma na to forsy. --- Nie rozumiemy się. To jest najważniejsza sprawa. Jeśli nas Niemcy zgnoją i podporządkują, to nigdy nie będziemy już mieli forsy na nic. Na politykę niemiecką forsa musi się znaleźć. Najwyżej wyemitujemy obligacje wojenne. Ja sam kupię za całą miesięczną pensję.

Spójrzmy na to gdzie jest dziś Izrael, a gdzie zaczynał 80 lat temu. To co osiągnął, wymagało wyłącznie sprawnego kierownictwa, śmiałej koncepcji, dobrej organizacji, spójności wewnętrznej, całkowitej bezczelności i braku hamulców. Na spójność wewnętrzną nie możemy liczyć, bo już ją nam Niemcy rozwalili, ale cała reszta jest w naszym zasięgu, a zadanie mamy łatwiejsze niż oni.

[Zygfryd Czaban jest blogerem i popularnym użytkownikiem platformy "X"]


 

POLECANE
Jest decyzja Sądu Najwyższego. Ten kandydat nie wystartuje w wyborach prezydenckich polityka
Jest decyzja Sądu Najwyższego. Ten kandydat nie wystartuje w wyborach prezydenckich

Sąd Najwyższy oddalił w środę odwołanie pełnomocnika Romualda Starosielca od decyzji Państwowej Komisji Wyborczej, która w piątek odmówiła rejestracji tego kandydata w wyborach prezydenckich - poinformował PAP Maciej Brzózka z zespołu prasowego SN.

Nie żyje ceniony scenarzysta Wiadomości
Nie żyje ceniony scenarzysta

Nie żyje ceniony scenarzysta Piotr Borkowski. Był współautorem scenariuszy m.in. do "Lęku wysokości", "Nazywam się Julita" i nominowanego do Oscara filmu "Zimna wojna". O śmierci 52 -latka poinformowała w mediach społecznościowych Gildia Scenarzystów Polskich.

Rafał Trzaskowski zmienił zdanie ws. ceł Donalda Trumpa? Dziwna wypowiedź dla Fox News z ostatniej chwili
Rafał Trzaskowski zmienił zdanie ws. ceł Donalda Trumpa? Dziwna wypowiedź dla Fox News

Rafał Trzaskowski spotyka się ostatnio z krytyką swojej kampanii wyborczej. Jednym z aspektów tej krytyki jest krytyka niespójnego przekazu i przykłady zaprzeczania samemu sobie. Tym razem udzielił dziwnej wypowiedzi amerykańskiej stacji Fox News.

Wypadek drogowy na autostradzie A4. Jest komunikat policji Wiadomości
Wypadek drogowy na autostradzie A4. Jest komunikat policji

W środę w rejonie Katowic doszło do wypadku na autostradzie A5 – wywrócił się samochód ciężarowy przewożący kruszyno. Policja informuje o utrudnieniach w ruchu.

Myślę, czuję, nie morduję! Demonstracja pod szpitalem w Oleśnicy, gdzie zastrzykiem z chlorku potasu w serce zabito 9-miesięcznego Felka z ostatniej chwili
"Myślę, czuję, nie morduję!" Demonstracja pod szpitalem w Oleśnicy, gdzie zastrzykiem z chlorku potasu w serce zabito 9-miesięcznego Felka

W środę po południu działacze Młodzieży Wszechpolskiej i aktywiści pro-life protestowali przed szpitalem w Oleśnicy przeciwko mordowaniu dzieci nienarodzonych. To właśnie w tej placówce dokonano aborcji 9-miesięcznego Felka.

„On w kampanii jest w stanie powiedzieć wszystko”. Beata Szydło dosadnie o nowym pomyśle Tuska polityka
„On w kampanii jest w stanie powiedzieć wszystko”. Beata Szydło dosadnie o nowym pomyśle Tuska

We wtorek premier Donald Tusk zapowiedział repolonizację polskiej gospodarki. Biorąc pod uwagę dotychczasowe poczynania szefa rządu w tym zakresie, ta zapowiedź wzbudziła wiele emocji. Głos w sprawie zabrała była premier Beata Szydło, która odniosła się krytycznie do propozycji obecnego szefa rządu.

Globalna awaria platformy Spotify. Jest komunikat Wiadomości
Globalna awaria platformy Spotify. Jest komunikat

W środę znana platforma z muzycznymi streamami Spotify przestała działać. Użytkownicy informowali o problemach z logowaniem. Firma, do której należy Spotify poinformowała, że pracuje nad rozwiązaniem problemu.

Chińska technologia uczyni nas więźniami algorytmów w Unii Europejskiej gorące
Chińska technologia uczyni nas więźniami algorytmów w Unii Europejskiej

Dla nikogo nie stanowi tajemnicy, że Chiny dążą do reformy globalnego zarządzania według własnego wzoru. Poprzez lobbing w ONZ oraz innych organizacjach międzynarodowych usiłują narzucić własne modele funkcjonowania i własne praktyki, w tym również kontrolę społeczną. W komunistycznych Chinach obywatel inwigilowany jest w stopniu, który uniemożliwia mu w zasadzie prowadzenie normalnego życia prywatnego. Jego wybory i przekonania są poddawane ocenie algorytmów, co przekłada się na jego codzienne funkcjonowanie. Dokładnie taki sam system ma być wprowadzony w Europie.

Rzecznik ukraińskiego MSZ podał nowe informacje ws. umowy o minerałach Wiadomości
Rzecznik ukraińskiego MSZ podał nowe informacje ws. umowy o minerałach

Według rzecznika ukraińskiego MSZ Gieorgija Tychyja, Kijów i Waszyngton są coraz bliżej zawarcia umowy w sprawie wydobycia minerałów.

Szok w Berlinie. Lekarz miał dla przyjemności zabić co najmniej 15 osób z ostatniej chwili
Szok w Berlinie. Lekarz miał "dla przyjemności" zabić co najmniej 15 osób

Berliński lekarz opieki paliatywnej jest podejrzany o zabicie co najmniej 15 osób. Wcześniej zakładano, że zabił cztery osoby. Po przeprowadzeniu szerszych dochodzeń berlińska prokuratura przyjęła, że ofiar jest co najmniej 15 - poinformował w środę rzecznik urzędu. Ofiar może być jeszcze więcej.

REKLAMA

Zygfryd Czaban: Jak rozwiązać problem niemiecki

Na początek kilka faktów. Przez ostatnie 300 lat w niemieckich (wcześniej pruskich) kręgach decyzyjnych nie powstała ani jedna koncepcja geopolityczna zakładająca istnienie Polski jako państwa prawdziwie niepodległego i współpracującego z Niemcami na zasadzie partnerstwa.
Brama Brandenburska, Berlin Zygfryd Czaban: Jak rozwiązać problem niemiecki
Brama Brandenburska, Berlin / pxfuel.com

Co więcej, taki pomysł nie był rozważany nawet przez minutę. W Niemczech zawsze istniały tylko dwa rodzaje koncepcji dotyczycących Polski: zakładające brak Polski na mapie (koncepcje anihilacyjne) oraz postulujące maksymalne osłabienie Polski i całkowite podporządkowanie jej Niemcom (szeroko pojęte koncepcje Mitteleuropy). Uzasadnienie tego stanu rzeczy jest oczywiste. Niemcy nigdy nie potrafiły się wyzbyć aspiracji imperialnych, a imperium niemieckie nie jest do pogodzenia z silną i podmiotową Polską.

Czytaj również: Prosto z Wielkiej Brytanii: Muzułmanie i skrajna lewica przejmują miasta, policja wykonuje ich polecenia

Według amerykańskich mediów w ciągu kilku dni nastąpi atak na Izrael

 

Mitteleuropa

Obecnie realizowany jest jeden z wariantów koncepcji Mitteleuropy, co oznacza, że Niemcy robią wszystko, żeby nas osłabić ekonomicznie, wykończyć całe dziedziny gospodarki, sparaliżować rozwój infrastruktury, ograniczyć nasze zbrojenia i przekierować strumień zamówień z USA i Korei do Niemiec, a nade wszystko formalnie i faktycznie uzależnić Polskę od Niemiec (reforma UE, wmuszenie nam euro). Żeby to wszystko osiągnąć, Niemcy stosują całą gamę niezmiernie agresywnych, wręcz ofensywnych działań o charakterze zarówno politycznym jak i wywiadowczym, o których więcej w dalszych rozważaniach. Szczególnie wysoki priorytet przypisano praniu mózgów społeczeństwa polskiego (media) oraz polityce historycznej, czyniącej z nas zbrodniarzy wojennych a z Niemców niewinne ofiary.

Rzeczy, o których tu piszę powinny być całkowicie oczywiste dla każdego, kto ma jakie takie wyobrażenie o historii nowożytnej i najnowszej, a także dla każdego, kto nie ma takiej wiedzy, ale w miarę uważnie obserwuje politykę Niemiec prowadzoną od 35 lat wobec Polski.

Zważywszy na zadziwiającą trwałość niemieckich koncepcji geopolitycznych, odpornych na wszelkie zmiany reżimów oraz na brak jakichkolwiek głosów w Niemczech, wskazujących że obecna polityka wobec Polski jest błędna, można być pewnym, że tak zarysowane linie polityki niemieckiej nie ulegną zmianie przez jeszcze przynajmniej stulecie.  Czyli obecna polityka niemiecka polegająca na tłamszeniu naszego rozwoju oraz osłabianiu i podporządkowywaniu politycznym zostanie z nami na bardzo długo.

Powiem więcej, każdy chyba zauważył, że w miarę rozwoju Polski i zmniejszania się różnicy potencjałów pomiędzy nami a Niemcami, agresywność polityki niemieckiej wzrasta wykładniczo. Ten proces będzie dalej trwał. Pamiętajmy, że Niemcy wyraźnie sugerują podniesienie roszczeń terytorialnych do Ziem Zachodnich. Formalne podniesienie tych roszczeń jest kwestią czasu. Jeżeli ktoś myśli, że to blef, to buja w obłokach: Niemcy już przecież od 30 lat otwarcie wysuwają bezprawne roszczenia terytorialne wobec Polski.

 

Co z tym robimy?

Polska taktyka odpowiadania na niemiecką agresję (nie bójmy się tego słowa) bywała przez ostatnie 35 lat różna, ale zawsze (z dwoma wyjątkami – podniesienia roszczeń reparacyjnych oraz ulokowania w Berlinie oddziału Instytutu Pileckiego) pozostawaliśmy całkowicie bierni. Obecnie (od 2023) rząd RP jest po prostu agendą realizującą bez wahania wszelkie, coraz bezczelniejsze niemieckie żądania. W latach 2015-2023 ówczesne rządy RP stosowały taktykę biernego oporu, tj. starano się rozwijać kraj pomimo niemieckiego sabotażu (praworządność, TSUE, Turów, KPO, inwazja migrantów, finasowanie filmu „Zielona granica” blokowanie udrożnienia Odry, blokowanie terminala kontenerowego, CPK, Rurociągu Pomorskiego, atomu, finansowanie opozycji itp.). W poprzednich latach stosowano warianty mieszane, najczęściej „jeden krok wprzód, dwa kroki w tył”. Natomiast nigdy, poza tymi dwoma wyjątkami, nie podjęliśmy nawet najbłahszych działań o charakterze agresywnym i odwetowym.

I tu dochodzimy do clou. Każdy kibic piłkarski wie, że nie da się wygrać meczu jedynie się broniąc, choćby najlepiej. Jeśli się nie strzela bramek, to można najwyżej zremisować. Ale jeśli mecz miałby trwać setki lat (tak jak zmagania polsko-niemieckie), wtedy ten, kto się tylko broni, przegra na 100%.

 

Co powinniśmy z tym robić?

Po odsunięciu od władzy obecnej ekipy (co siłą rzeczy kiedyś w końcu nastąpi), należy dokonać całkowitej reorientacji polskiej polityki wobec Niemiec na jednoznacznie ofensywną. Prace gabinetowe nad nową strategią należy podjąć już teraz, żeby mieć wszystko gotowe na czas. Poniżej kilka luźnych pomysłów, będę wdzięczny za kolejne sugestie.

  1. Jesteśmy w tej komfortowej sytuacji, że dokładnie wiemy co robić. Cały wachlarz możliwych działań rozwinęli przed nami Niemcy. Po prostu trzeba im robić to co oni nam, tylko – zważywszy na nasze zapóźnienie – bardziej.
  2. W mojej zgrubnej ocenie, Niemcy przeznaczają na wojnę z Polską przynajmniej 15 miliardów EUR rocznie. Wchodzą w to standardowe wydatki wywiadowcze, czyli wynagrodzenia oficerów i aktywów oraz fundusze operacyjne, w tym (standardowe w Niemczech i oficjalnie przyznane) korumpowanie dziennikarzy przez wywiad zagraniczny. Do tego najróżniejsze „granty”, „stypendia” i „nagrody pieniężne” zarówno dla „historyków” wybielających Niemców i zwalających na Polaków winę za niemieckie zbrodnie na Żydach, jak i dla „ekologów” zwalczających rozwój infrastrukturalny Polski, ze szczególnym uwzględnieniem atomu i żeglugi. Dalej finansowanie wszelkiego rodzaju instytutów, towarzystw, organizacji itp.  Następnie, finansowanie partii politycznych w Polsce (Campus Polska i inne), ordynarne łapówy dla polityków oraz wiele, wiele innych pozycji. Otóż, zważywszy na nasze zapóźnienie, powinniśmy na politykę antyniemiecką przeznaczyć w pierwszym roku 30 mld, a potem nawet po 50 mld EUR.
  3. Należy utworzyć w Niemczech think tanki (zatrudniające wyłącznie Niemców), które będą wyliczać reparacje nam należne i udowadniać, że polskie roszczenia są zaniżone i zapłacenie całej kwoty byłoby dla Niemiec doskonałym interesem.
  4. Należy wynająć miejsce w centrach większych miast i zainstalować wyświetlacze (10x25 m) pokazujące niemiecki dług reparacyjny wraz z odsetkami narastającymi w czasie rzeczywistym.
  5. Instytut Pileckiego oraz Instytut Karskiego powinny mieć w Niemczech po 10 oddziałów, prowadzić własne muzea, kina itp.
  6. Należy ustanowić fundusz w wysokości przynajmniej 5 mld EUR rocznie, dostępny wyłącznie dla niemieckich historyków piszących i wydających prace o niemieckich zbrodniach na Polakach.
  7. Jeszcze większą kwotę należy przeznaczyć na organizacje ekologiczne (kupione lub nowo założone), które będą się domagać natychmiastowego wstrzymania wydobycia węgla brunatnego, zamknięcia rafinerii ropy naftowej (klimat!!!), a także unieruchomienia portu w Hamburgu oraz całej żeglugi śródlądowej plus doprowadzenia do denaturalizacji Łaby i Renu w ciągu 5 lat.
  8. Rodzimych idiotów z „Ostatniego Pokolenia”, którzy kleją się do jezdni w Polsce, należy wyłapać, przeszkolić, dofinansować, „odwrócić” i wysłać do Niemiec, żeby robili żywe bariery pontonowe w poprzek żeglownych rzek. Dokładnie coś takiego robią nam przecież Niemcy.
  9. Powinniśmy odpłacić Niemcom pięknym za nadobne i podnieść roszczenia terytorialne. Przynajmniej do obszarów morskich, a potem może także lądowych.
  10. Finansowanie organizacji polskich w Niemczech należy zwiększyć przynajmniej stukrotnie. Korzystając z faktu, że Polacy dość licznie osiedlają się bezpośrednio po niemieckiej stronie granicy, należy w zamieszkanych przez nich wsiach i miasteczkach tworzyć polskie ośrodki kulturalne, stowarzyszenia, kluby sportowe, ochotnicze straże pożarne itp. Wszystkie one powinny się mieścić w „polskich domach”, pobudowanych w każdej takiej wiosce. Na każdym z nich na 20-metrowym maszcie powinna wisieć wielka polska flaga. Będzie to oczywiście sprzeczne z planami zagospodarowania, więc pojawią się mandaty, próby zdejmowania flag – należy je eskalować na poziom międzynarodowy.
  11. W wioskach tych należy także stawiać polskie kościoły katolickie. To, że miejscowi Polacy nie chodzą do kościoła, nie ma znaczenia. Będzie się przywozić wiernych autobusami z Polski. Po każdej niedzielnej mszy oczywiście procesja po wsi/miasteczku, ze śpiewaniem Roty (także w przekładzie niemieckim).
  12. Wszystkie organizacje polskie w Niemczech należy skupić pod jednym parasolem, organizacją nazwaną prowokacyjnie „Mniejszością Polską w Niemczech”.
  13. Polacy mieszkający w Niemczech skarżą się na problemy Jugendamtami – każdy taki przypadek trzeba nagłaśniać i eskalować.
  14. Należy natychmiast zlikwidować wszelkie przywileje mniejszości niemieckiej w Polsce, w tym podwójne nazwy miast, jęz. niemiecki w urzędach oraz zwolnienie od progu wyborczego. Samo województwo opolskie – do likwidacji. Przywilejów innych mniejszości nie należy ruszać – działania wobec Niemców uzasadnić stosowaniem zasady wzajemności.
  15. Jakiś samolot lecący nad Polską z niemieckimi dziełami sztuki na wystawę czasową np. w Chinach, należy pod pozorem zagrożenia terrorystycznego skłonić do lądowania awaryjnego na Okęciu, a służba celna powinna zabezpieczyć dzieła sztuki do czasu zwrotu naszych dóbr kultury przez Niemcy (wcześniej oczywiście należy odpowiednio zmienić prawo).
  16. Należy na maksa mieszać w wewnętrznej polityce niemieckiej. To jest do zrobienia, bo u nich nie ma monolitu, choć może to tak czasem wyglądać z naszej perspektywy.
  17. Sprawami niemieckimi musi się zajmować połowa składu osobowego MSZ i ¾ personelu obu służb wywiadowczych.

TYLKO W TEN SPOSÓB MAMY SZANSĘ. TO JEDYNA DROGA.

 

Rzekome przeszkody

Już słyszę, głosy „nie da się”. Spójrzmy poniżej na kontrargumenty.

  1. Niemcy przedstawią nas jako państwo agresywne, niepoważne, niepraworządne. --- Ależ oni już to robią. Bardziej  już się nie da. Poza tym wszystko zależy od dobrej osłony medialnej.
  2. I tu przechodzimy do kolejnej przeszkody: Niemcy mają wpływowe media na całym świecie, a my nic. --- Wyjątkowo głupi argument. Trzeba myśleć czterowymiarowo. Budujemy strategię na dekady. Za 20 lat nikt nie będzie pamiętał o telewizji, papierowej prasie czy nawet portalach niusowych. Będą się liczyć tylko media społecznościowe. A te są rozproszone i Niemcy ich nie kontrolują. Na samym tłiterze są przynajmniej 3 mln polskich patriotów, którzy marnują czas na krajowe nawalanki z lewakami. Należy ich przeszkolić, skoordynować, zrobić z nich odpowiedni miks wpływowych kont i armii trolli a następnie wzmocnić potężnym państwowym zapleczem na kształt Olgino, tylko 5 razy lepszym.
  3. Nie ma na to forsy. --- Nie rozumiemy się. To jest najważniejsza sprawa. Jeśli nas Niemcy zgnoją i podporządkują, to nigdy nie będziemy już mieli forsy na nic. Na politykę niemiecką forsa musi się znaleźć. Najwyżej wyemitujemy obligacje wojenne. Ja sam kupię za całą miesięczną pensję.

Spójrzmy na to gdzie jest dziś Izrael, a gdzie zaczynał 80 lat temu. To co osiągnął, wymagało wyłącznie sprawnego kierownictwa, śmiałej koncepcji, dobrej organizacji, spójności wewnętrznej, całkowitej bezczelności i braku hamulców. Na spójność wewnętrzną nie możemy liczyć, bo już ją nam Niemcy rozwalili, ale cała reszta jest w naszym zasięgu, a zadanie mamy łatwiejsze niż oni.

[Zygfryd Czaban jest blogerem i popularnym użytkownikiem platformy "X"]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe