„Ten nóż ugodził całe Wojsko Polskie”. Ostatnie pożegnanie sierż. Mateusza Sitka
Nóż, który ugodził śp. sierżanta Mateusza Sitka, ugodził całe Wojsko Polskie
– powiedział duchowny podczas kazania.
Ze ściśniętym sercem patrzę na tę fotografię młodego człowieka. Na tę trumnę. Na tę stratę. (...) To nie jest zwykła śmierć. Tu spoczywa polski żołnierz. Obrońca ojczyzny. Ludzie z całej Polski przyjechali, aby oddać mu honor i cześć. (...) "Każdy z nas ma w swoim życiu jakieś Westerplatte". Jakiś wymiar zadań, przed którym nie można zdezerterować. Tu spoczywa żołnierz polski z powołania, który świadomie wybrał najpierw klasę mundurową, a potem w czasie trwającej wojny na Ukrainie, wybrał świadomie służbę wojskową, związaną z ryzykiem. Myślicie, że nie miał tego świadomości, że zdarza się, że żołnierze giną? To było jego Westerplatte. jego wymiar zadań, przed którym nie zdezerterował. Do końca wykonywał swoje zadanie. Bardzo dobrze je wykonywał, jako zwierzchnik Sił Zbrojnych mogę was o tym zapewnić
– mówił prezydent Andrzej Duda.
O godzinie 12:00 w całym kraju zabrzmiały syreny radiowozów na znak czci dla Mateusza i solidarności wszystkich służb mundurowych dbających o bezpieczeństwo polskiej granicy.
Apel wojska do mediów
1. Warszawska Brygada Pancerna zwróciła się z apelem do przedstawicieli mediów, aby nie nachodzili rodziny żołnierza oraz aby nie dokumentowali czuwania i ceremonii pogrzebowej.
Prosimy o uszanowanie niezwykle trudnego czasu dla rodziny
– wskazano w oświadczeniu opublikowanym na Facebooku.
Śmierć polskiego żołnierza
Mateusz Sitek z 1. Warszawskiej Brygady Pancernej został zaatakowany 28 maja na granicy z Białorusią, na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych w województwie podlaskim. Agresorem był jeden z nielegalnych migrantów, który próbował przekroczyć stalową zaporę.
W momencie, gdy żołnierz za pomocą tarczy ochronnej blokował wyłom w stalowej zaporze, migrant ugodził go nożem w okolicy klatki piersiowej. Broń utknęła w ciele ofiary. Co więcej, w stronę rannego i udzielającej mu pomocy funkcjonariusz Straży Granicznej rzucano gałęzie i kamienie.
W czwartek, 6 czerwca, żołnierz zmarł w Warszawie.