Portal Stoczniowy: MON szykuje dokumenty do programu Miecznik

Ministerstwo obrony narodowej przekazało redakcji Portalu Stoczniowego informację, że trwa przygotowanie niezbędnych dokumentów umożliwiających wszczęcie postępowania na pozyskanie okrętów obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik. Czy MON wróci do koncepcji wzmocnienia floty okrętów nawodnych?
 Portal Stoczniowy: MON szykuje dokumenty do programu Miecznik
/ screen YT

Materiał Portalu Stoczniowego.


Ostatnio w mediach pojawiło się wiele publikacji na temat modernizacji technicznej marynarki wojennej. Zaczęło się od tego, że 4 czerwca br. rada ministrów przyjęła uchwałę w sprawie „Szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2017-2026”. Sama uchwała opatrzona jest klauzulą niejawności, ale wiadomo, że jest to dokument, który stanowi podstawę do programowania rozwoju sił zbrojnych. Obecnie przygotowywane są program rozwój sił zbrojnych oraz plan modernizacji technicznej wojska na lata 2017-2026, który będzie obejmował także programy modernizacyjne dotyczące marynarki wojennej.


Niedługo później minister obrony Mariusz Błaszczak udzielił mediom kilku wywiadów, w których mówił m.in. o modernizacji technicznej sił zbrojnych.


– Mój zespół doprowadził do tego, że zostały przyjęte przez radę ministrów dokumenty, które stanowią podstawę do tego, aby można było rozpocząć proces wyposażenia Wojska Polskiego w nowoczesny sprzęt – mówił minister podczas rozmowy w telewizji publicznej 11 czerwca.
 

Zobacz też: Francuzi wysuwają peryskop. Naval Group „pitchuje” Polsce swoje okręty podwodne.
 

Z kolei 13 czerwca w kolejnym wywiadzie minister obrony powiedział, że resort nie rezygnuje z jakiekolwiek programu modernizacyjnego.
 

– Moim zadaniem jest zapewnienie nowoczesnego sprzętu dla Wojska Polskiego i zrobię to, bo podstawy formalno-prawne i finansowe są zapewnione – podkreślił Mariusz Błaszczak. Szef resortu obrony dodał, że na podstawie uchwały przyjętej przez radę ministrów przygotowywane są dalsze działania związane z wyposażeniem armii.
 

W ostatnio udzielonych wywiadach minister obrony mówił m.in. o pozyskaniu przez Polskę okrętów podwodnych w ramach programu o kryptonimie Orka. Podczas rozmowy na antenie telewizji publicznej powiedział, że właśnie ten program będzie negocjowany przez resort w pierwszej kolejności. Z drugiej strony Mariusz Błaszczak podkreślał, że „nie będzie ferował datami ani kwotami” w tej sprawie, ponieważ może to negatywnie wpłynąć na negocjacje.
 

Ogólne deklaracje na temat pozyskania okrętów podwodnych i uchylanie się przez ministra od udzielenia konkretnych informacji na temat programu Orka zbiegło się w czasie z opuszczeniem bandery na przestarzałym okręcie podwodnym typu Kobben. ORP Sokół zakończył służbę w marynarce wojennej 8 czerwca, a wiec kilka dni przed wypowiedziami ministra.
 

– Odczytuję to bardziej jako zagrywkę wizerunkową niż deklarację szybkiego pozyskania okrętów. Być może minister chciał uspokoić cześć opinii publicznej i mediów, w których nie brakuje krytycznych głosów pod adresem stanu marynarki wojennej. Może minister chciał też w jakiś sposób dodać otuchy zgorzkniałym podwodniakom, którzy bardzo chcieliby otrzymać nowy sprzęt – mówi nasz rozmówca zbliżony do resortu obrony narodowej.
 

W tym samym czasie w mediach pojawiły się też przypuszczenia, że być może państwo polskie, które właśnie kupiło pierwszą cześć systemy obrony przeciwrakietowej Patriot i obecnie prowadzi negocjacje w sprawie drugiej fazy tego programu, po prostu nie ma pieniędzy na realizację programu okrętów podwodnych, który jest wyceniany na ok. 10 mld zł.
 

Zobacz też: Rosja: korwety rakietowe płyną na Morze Śródziemne.
 

Ponadto ostatnio w Warszawie przebywali szefowie francuskiego koncernu Naval Group, który chce sprzedać Polsce okręty Scorpene z pociskami manewrującymi. Wypowiedzi ministra mogły więc być elementem gry negocjacyjnej prowadzonej z Francuzami.  Fakt ten odnotowały światowe media, ale, co może wydawać się dziwne, informacji na ten temat nie przekazało żadne z polskich mediów, nawet tych, które znane są z jawnej sympatii do francuskiego koncernu. Zauważył to tylko Portal Stoczniowy. Wizyta z pewnością była zaplanowana od dawna i mogło być tak, że ministrowi w takiej sytuacji nie wypadało powiedzieć wprost, że na Orkę w budżecie pieniędzy nie ma i prędko nie będzie.
 

14 czerwca br. resort obrony wydał komunikat, w którym stwierdził: „Nie rezygnujemy z żadnego z programów modernizacyjnych, niemniej jednak w oparciu o określone wcześniej priorytety, mając na uwadze możliwości budżetowe, w pierwszej kolejności stawiamy na rozwój obrony przeciwlotniczej oraz marynarki wojennej”. Resort nie wskazał przy tym, o jakie programy modernizacji marynarki wojennej chodzi. A jeszcze w lutym br. podsekretarz stanu w MON Wojciech Skurkiewicz podczas posiedzenie sejmowej komisji obrony zapowiedział, że Marynarka Wojenna RP w latach 2022-2026 pozyska trzy okręty obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik.
 

Zdaniem znacznej części ekspertów pozyskanie wielozadaniowych okrętów nawodnych stanowi pilniejsza potrzebę z punktu widzenia marynarki wojennej niż zakup okrętów podwodnych. Zapytaliśmy resort obrony, czy stwierdzenie wiceministra obrony jest aktualne. W odpowiedzi przesłanej przez oddział mediów Centrum Operacyjnego MON czytamy, że trwa przygotowanie niezbędnych dokumentów umożliwiających wszczęcie postępowania na pozyskanie okrętów obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik. Resort zastrzega jednak, że nie jest możliwe określenie terminu ogłoszenia postępowania.
 

Nie wiadomo też, co resort obrony ma na myśli, kiedy pisze o okręcie obrony wybrzeża. Wcześniej przyjęto, że będzie to korweta. Ale z informacji, którą otrzymaliśmy z resortu obrony, wynika, że jednostki pozyskane w ramach postępowania będą uzbrojone w armaty średniego i małego kalibru, systemy rakietowe woda-powietrze i woda-woda oraz systemy zwalczania okrętów podwodnych. MON zakłada też, że na pokładzie okrętów będą lądowiska dla śmigłowców. Miecznik „będzie realizował zadania patrolowo-rozpoznawcze oraz monitorowania sytuacji powietrznej, nawodnej i podwodnej, a także zwalczania okrętów nawodnych i podwodnych oraz celów powietrznych”, czytamy w informacji przekazanej Portalowi Stoczniowemu przez ministerstwo obrony.
 

Zobacz też: US Navy: nowy niszczyciel rakietowy typu Arleigh Burke odebrany.
 

Wielu ekspertów z dziedziny morskiej techniki wojskowej uważa, że takiego zestawu uzbrojenia nie da się pomieścić na jednostce o rozmiarach charakterystycznych dla korwety. Według naszego rozmówcy związanego z marynarką wojenną, zdefiniowany przez MON zestaw systemów uzbrojenia, w które mają zostać wyposażone okręty pozyskane w ramach programu Miecznik, wskazuje, że musi to być jednostka o długości i wyporności charakterystycznej dla fregaty. Żeby pomieścić na pokładzie tak wiele różnych systemów uzbrojenia oraz sprzętu, a także lądowisko dla śmigłowca, okręt taki powinien mierzyć powyżej 120 m, a jego wyporność powinna wynosić co najmniej 3,5 tys. ton. Konieczność posiadania przez marynarkę wojenną takich okrętów zauważają również politycy. Ostatnio przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej Michał Jach stwierdził w rozmowie z Portalem Stoczniowym, że „powinniśmy mieć fregaty”.


Warto przypomnieć, że jedną z przyczyn wstrzymania poprzedniego postępowania na pozyskanie wielozadaniowych okrętów nawodnych w programie Miecznik było obstawanie przez marynarkę wojenną – z nieokreślonych przyczyn – przy zakupie mniejszych jednostek. Trzeba też zwrócić uwagę, że budowa takich okrętów będzie znacznie tańsza niż pozyskanie okrętów podwodnych. Ostatnio ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii uruchomiło program pozyskania pięciu fregat. Jego łączna wartość to ok. 1,25 mld funtów, co oznacza, że za jeden nowy okręt Brytyjczycy planują zapłacić 250 mln funtów. Przy obecnym kursie brytyjskiej waluty to ok. 1,25 mld zł. Znaczna część pracy przy budowie fregat dla polskiej marynarki mogłyby wykonać polskie stocznie, a to oznacza, że okręty kosztowałyby mniej, ponieważ koszty pracy w Polsce są znacznie niższe niż w Wielkiej Brytanii.
 

Podpis: tz

Przemysł stoczniowy - więcej wiadomości z branży.


Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

POLECANE
Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych z ostatniej chwili
Dramat w Niemczech. Polka wśród ofiar śmiertelnych

47-letnia Polka jest jedną z ofiar śmiertelnych wypadku autobusowego, do którego doszło w środę na autostradzie A9 w pobliżu Lipska na wschodzie Niemiec. Policja przekazała w czwartek informacje na temat tożsamości trzech spośród czterech osób zabitych w wypadku.

Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra z ostatniej chwili
Dziwne zachowanie Kołodziejczaka na spotkaniu z Ukraińcami. Jest reakcja wiceministra

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka. Jest reakcja wiceministra.

Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii z ostatniej chwili
Zełenski: Nie mamy już prawie artylerii

Rosja na 100 proc. wykorzystuje przerwę we wsparciu USA dla Ukrainy; nie mamy już prawie w ogóle artylerii - powiedział w wyemitowanym w czwartek wywiadzie dla amerykańskiej telewizji CBS prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. Ostrzegł, że bez amerykańskiego wsparcia Ukraina przegra, a wojna bardzo szybko może "przyjść do Europy".

Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry z ostatniej chwili
Dramatyczne wyznanie Zbigniewa Ziobry

"Choroba bardzo przyspieszyła. W ciągu miesiąca schudłem 10 kilogramów, pojawiły się bardzo mocne bóle i towarzyszył mi coraz większy problem z głosem" - powiedział w programie "Debata Dnia" o stanie swojego zdrowia Zbigniew Ziobro.

Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki Wiadomości
Naukowy wieczór z dr Kaweckim: Przez 10 lat Polak nominował do Nobla z fizyki

Przez ponad 10 lat Polak formalnie nominował do Nagród Nobla z fizyki! To pierwszy przypadek, gdy opinia publiczna się o tym dowiaduje.

Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: Bedzie miał proces z ostatniej chwili
Były minister Tuska zaatakował Dominika Tarczyńskiego: "Bedzie miał proces"

Były minister finansów, Jan Vincent Rostowski zaatakował na Twitterze [X] Dominika Tarczyńskiego. "Będzie miał proces za publikowanie obrzydliwych fake newsów" - odpowiada europoseł Prawa i Sprawiedliwości

Adam Bodnar powinien podać się do dymisji z ostatniej chwili
"Adam Bodnar powinien podać się do dymisji"

Radosław Fogiel, poseł PiS uważa, że służby złamały prawo, wchodząc do domu b. ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak mówił w czwartek w Studiu PAP, w jego ocenie prokurator Marzena Kowalska i szef MS Adam Bodnar powinni za to ponieść odpowiedzialność i podać się do dymisji.

Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem z ostatniej chwili
Ukraińcy opublikowali specyficzne zdjęcie Kołodziejczaka. "Zachowywał się dziwnie. Wybiegał z pokoju, pociągał nosem"

W środę i w czwartek przedstawiciele resortów infrastruktury, funduszy, rozwoju, finansów, aktywów państwowych oraz rolnictwa uczestniczyli w spotkaniach ze stroną ukraińską. W sieci Ukraińcy opublikowali zdjęcie z nietypową pozą Michała Kołodziejczaka.

Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze? Wiadomości
Zastępca Bodnara: Co Pan zamierza zrobić Panie Ministrze?

Dziś opinią publiczną wstrząsnęły fakty przedstawione w artykule Patryka Słowika "Sienkiewicz, Wrzosek, Wolne Sądy i wniosek. Jak prokurator walczyła o wolne media". Neoprokuratura opublikowała komunikat o tym, że zajmuje się opisanym w artykule wątkami. Do sprawy odniósł się również prokurator Michał Ostrowski, powołany za czasów Zbigniewa Ziobry, ale pełniący nadal obowiązki, zastępca Prokuratora Generalnego. Prokuratorem Generalnym, wbrew zapowiedziom rozdzielenia tych funkcji, jest obecnie minister sprawiedliwości Adam Bodnar.

Rosyjski myślwiec zestrzelony z ostatniej chwili
Rosyjski myślwiec zestrzelony

Rosyjski myśliwiec Su-35 runął w czwartek do morza w pobliżu Sewastopola na okupowanym przez Rosję Krymie; według wstępnych doniesień pilot przeżył, a maszyna mogła zostać zestrzelona omyłkowo przez rosyjską obronę przeciwlotniczą - podało Radio Swoboda.

REKLAMA

Portal Stoczniowy: MON szykuje dokumenty do programu Miecznik

Ministerstwo obrony narodowej przekazało redakcji Portalu Stoczniowego informację, że trwa przygotowanie niezbędnych dokumentów umożliwiających wszczęcie postępowania na pozyskanie okrętów obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik. Czy MON wróci do koncepcji wzmocnienia floty okrętów nawodnych?
 Portal Stoczniowy: MON szykuje dokumenty do programu Miecznik
/ screen YT

Materiał Portalu Stoczniowego.


Ostatnio w mediach pojawiło się wiele publikacji na temat modernizacji technicznej marynarki wojennej. Zaczęło się od tego, że 4 czerwca br. rada ministrów przyjęła uchwałę w sprawie „Szczegółowych kierunków przebudowy i modernizacji technicznej Sił Zbrojnych na lata 2017-2026”. Sama uchwała opatrzona jest klauzulą niejawności, ale wiadomo, że jest to dokument, który stanowi podstawę do programowania rozwoju sił zbrojnych. Obecnie przygotowywane są program rozwój sił zbrojnych oraz plan modernizacji technicznej wojska na lata 2017-2026, który będzie obejmował także programy modernizacyjne dotyczące marynarki wojennej.


Niedługo później minister obrony Mariusz Błaszczak udzielił mediom kilku wywiadów, w których mówił m.in. o modernizacji technicznej sił zbrojnych.


– Mój zespół doprowadził do tego, że zostały przyjęte przez radę ministrów dokumenty, które stanowią podstawę do tego, aby można było rozpocząć proces wyposażenia Wojska Polskiego w nowoczesny sprzęt – mówił minister podczas rozmowy w telewizji publicznej 11 czerwca.
 

Zobacz też: Francuzi wysuwają peryskop. Naval Group „pitchuje” Polsce swoje okręty podwodne.
 

Z kolei 13 czerwca w kolejnym wywiadzie minister obrony powiedział, że resort nie rezygnuje z jakiekolwiek programu modernizacyjnego.
 

– Moim zadaniem jest zapewnienie nowoczesnego sprzętu dla Wojska Polskiego i zrobię to, bo podstawy formalno-prawne i finansowe są zapewnione – podkreślił Mariusz Błaszczak. Szef resortu obrony dodał, że na podstawie uchwały przyjętej przez radę ministrów przygotowywane są dalsze działania związane z wyposażeniem armii.
 

W ostatnio udzielonych wywiadach minister obrony mówił m.in. o pozyskaniu przez Polskę okrętów podwodnych w ramach programu o kryptonimie Orka. Podczas rozmowy na antenie telewizji publicznej powiedział, że właśnie ten program będzie negocjowany przez resort w pierwszej kolejności. Z drugiej strony Mariusz Błaszczak podkreślał, że „nie będzie ferował datami ani kwotami” w tej sprawie, ponieważ może to negatywnie wpłynąć na negocjacje.
 

Ogólne deklaracje na temat pozyskania okrętów podwodnych i uchylanie się przez ministra od udzielenia konkretnych informacji na temat programu Orka zbiegło się w czasie z opuszczeniem bandery na przestarzałym okręcie podwodnym typu Kobben. ORP Sokół zakończył służbę w marynarce wojennej 8 czerwca, a wiec kilka dni przed wypowiedziami ministra.
 

– Odczytuję to bardziej jako zagrywkę wizerunkową niż deklarację szybkiego pozyskania okrętów. Być może minister chciał uspokoić cześć opinii publicznej i mediów, w których nie brakuje krytycznych głosów pod adresem stanu marynarki wojennej. Może minister chciał też w jakiś sposób dodać otuchy zgorzkniałym podwodniakom, którzy bardzo chcieliby otrzymać nowy sprzęt – mówi nasz rozmówca zbliżony do resortu obrony narodowej.
 

W tym samym czasie w mediach pojawiły się też przypuszczenia, że być może państwo polskie, które właśnie kupiło pierwszą cześć systemy obrony przeciwrakietowej Patriot i obecnie prowadzi negocjacje w sprawie drugiej fazy tego programu, po prostu nie ma pieniędzy na realizację programu okrętów podwodnych, który jest wyceniany na ok. 10 mld zł.
 

Zobacz też: Rosja: korwety rakietowe płyną na Morze Śródziemne.
 

Ponadto ostatnio w Warszawie przebywali szefowie francuskiego koncernu Naval Group, który chce sprzedać Polsce okręty Scorpene z pociskami manewrującymi. Wypowiedzi ministra mogły więc być elementem gry negocjacyjnej prowadzonej z Francuzami.  Fakt ten odnotowały światowe media, ale, co może wydawać się dziwne, informacji na ten temat nie przekazało żadne z polskich mediów, nawet tych, które znane są z jawnej sympatii do francuskiego koncernu. Zauważył to tylko Portal Stoczniowy. Wizyta z pewnością była zaplanowana od dawna i mogło być tak, że ministrowi w takiej sytuacji nie wypadało powiedzieć wprost, że na Orkę w budżecie pieniędzy nie ma i prędko nie będzie.
 

14 czerwca br. resort obrony wydał komunikat, w którym stwierdził: „Nie rezygnujemy z żadnego z programów modernizacyjnych, niemniej jednak w oparciu o określone wcześniej priorytety, mając na uwadze możliwości budżetowe, w pierwszej kolejności stawiamy na rozwój obrony przeciwlotniczej oraz marynarki wojennej”. Resort nie wskazał przy tym, o jakie programy modernizacji marynarki wojennej chodzi. A jeszcze w lutym br. podsekretarz stanu w MON Wojciech Skurkiewicz podczas posiedzenie sejmowej komisji obrony zapowiedział, że Marynarka Wojenna RP w latach 2022-2026 pozyska trzy okręty obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik.
 

Zdaniem znacznej części ekspertów pozyskanie wielozadaniowych okrętów nawodnych stanowi pilniejsza potrzebę z punktu widzenia marynarki wojennej niż zakup okrętów podwodnych. Zapytaliśmy resort obrony, czy stwierdzenie wiceministra obrony jest aktualne. W odpowiedzi przesłanej przez oddział mediów Centrum Operacyjnego MON czytamy, że trwa przygotowanie niezbędnych dokumentów umożliwiających wszczęcie postępowania na pozyskanie okrętów obrony wybrzeża o kryptonimie Miecznik. Resort zastrzega jednak, że nie jest możliwe określenie terminu ogłoszenia postępowania.
 

Nie wiadomo też, co resort obrony ma na myśli, kiedy pisze o okręcie obrony wybrzeża. Wcześniej przyjęto, że będzie to korweta. Ale z informacji, którą otrzymaliśmy z resortu obrony, wynika, że jednostki pozyskane w ramach postępowania będą uzbrojone w armaty średniego i małego kalibru, systemy rakietowe woda-powietrze i woda-woda oraz systemy zwalczania okrętów podwodnych. MON zakłada też, że na pokładzie okrętów będą lądowiska dla śmigłowców. Miecznik „będzie realizował zadania patrolowo-rozpoznawcze oraz monitorowania sytuacji powietrznej, nawodnej i podwodnej, a także zwalczania okrętów nawodnych i podwodnych oraz celów powietrznych”, czytamy w informacji przekazanej Portalowi Stoczniowemu przez ministerstwo obrony.
 

Zobacz też: US Navy: nowy niszczyciel rakietowy typu Arleigh Burke odebrany.
 

Wielu ekspertów z dziedziny morskiej techniki wojskowej uważa, że takiego zestawu uzbrojenia nie da się pomieścić na jednostce o rozmiarach charakterystycznych dla korwety. Według naszego rozmówcy związanego z marynarką wojenną, zdefiniowany przez MON zestaw systemów uzbrojenia, w które mają zostać wyposażone okręty pozyskane w ramach programu Miecznik, wskazuje, że musi to być jednostka o długości i wyporności charakterystycznej dla fregaty. Żeby pomieścić na pokładzie tak wiele różnych systemów uzbrojenia oraz sprzętu, a także lądowisko dla śmigłowca, okręt taki powinien mierzyć powyżej 120 m, a jego wyporność powinna wynosić co najmniej 3,5 tys. ton. Konieczność posiadania przez marynarkę wojenną takich okrętów zauważają również politycy. Ostatnio przewodniczący sejmowej komisji obrony narodowej Michał Jach stwierdził w rozmowie z Portalem Stoczniowym, że „powinniśmy mieć fregaty”.


Warto przypomnieć, że jedną z przyczyn wstrzymania poprzedniego postępowania na pozyskanie wielozadaniowych okrętów nawodnych w programie Miecznik było obstawanie przez marynarkę wojenną – z nieokreślonych przyczyn – przy zakupie mniejszych jednostek. Trzeba też zwrócić uwagę, że budowa takich okrętów będzie znacznie tańsza niż pozyskanie okrętów podwodnych. Ostatnio ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii uruchomiło program pozyskania pięciu fregat. Jego łączna wartość to ok. 1,25 mld funtów, co oznacza, że za jeden nowy okręt Brytyjczycy planują zapłacić 250 mln funtów. Przy obecnym kursie brytyjskiej waluty to ok. 1,25 mld zł. Znaczna część pracy przy budowie fregat dla polskiej marynarki mogłyby wykonać polskie stocznie, a to oznacza, że okręty kosztowałyby mniej, ponieważ koszty pracy w Polsce są znacznie niższe niż w Wielkiej Brytanii.
 

Podpis: tz

Przemysł stoczniowy - więcej wiadomości z branży.



Oceń artykuł
Wczytuję ocenę...

 

Polecane
Emerytury
Stażowe