Jak donosi "Super Express", prezydent spadł ze skutera, pływając po Bałtyku w okolicach Juraty. Na szczęście nic poważnego się nie stało.
Gazeta informuje, że skuter, na którym pływał Andrzej Duda ma aż 260 koni mechanicznych, a do 50km/h rozpędza się w około dwie sekundy. Prezydent miał zdecydowanie nie oszczędzać maszyny, co poskutkowało utratą kontroli nad skuterem - reporter donosi, że Andrzej Duda wpadł z impetem do wody. Na pomoc natychmiastowo ruszyli oficerowie BOR, ale zanim zdążyli do niego dopłynąć, prezydent znów był na skuterze i kontynuował swoje popisy.
Prezydentowi nic się nie stało. Jest wysportowany, kilka razy w tygodniu ćwiczy. Zimą od lat jeździ na narty. Zwłaszcza po tym jak kilka miesięcy temu rzucił palenie, dba o swoją formę i kondycję
- zapewnili "Super Express" najbliżsi współpracownicy Andrzeja Dudy.
źródło: se.pl